Nowa mutacja o której wspominałam już na blogu została odkryta stosunkowo dawno, bo w 2000 roku przez H-J Wagner’a i M. Reissmann’a. Zawarli oni swoje spostrzeżenia w krótkiej pracy pt.: New polymorphism detected in the horse MC1R gene, która badała populacje niemieckiej rasy koni szwardzwaldzkich (Po niemiecku Schwarzwlder Kaltblut, a angielsku Black Forest). Warto wspomnieć, co tak niezwykłego charakteryzuje tą rasę, a jest nią wyjątkowy kolor wszystkich jej osobników. Jaki? Brudnokasztanowaty, a czasami konie wyglądają wręcz na czarne z białymi lub rozjaśnionymi grzywami, ogonami i nogami, tak jak ten poniżej.
(pferde-magazin.info )
Panowie odkryli w tej rasie nową mutacje allelu recesywnego e i nazwali ją ea . Zwierzęta wykazywały różne kombinacje w locus Extension, a mianowicie: ee/ eea /ea ea . Badacze na znaleźli różnic fenotypowych pomiędzy tymi genotypami. Podobnie sprawa wyglądała w mojej pracy- Analiza występowania umaszczeń rozjaśnianych kremowych i srebrnych u koni różnych ras, gdzie zwierzęta o takich genotypach nie różniły się od zwykłych kasztanów. Dla jasności wstawię zdjęcia tych koni:
Od góry po lewej: ogier Salto Aa ea ea, ogier Sondaż AA ea ea i ogier Garden AA ea ea (zoomia.pl/ bazakoni.pl/ bazakoni.pl)
Kwestię tej mutacji poruszają także badania Fernando Rendo i in. z 2009 roku (Identification of horse chestnut coat color genotype using SNaPshot®). Brali oni pod lupę konie różnych ras: Pottoka, Jaca Navarra, Euskal Herriko Mendiko Zaldia oraz Burguete- głównie kare i gniade maści, bo kasztany są rzadkością. Uzyskali sześć gentypów: EE, Ee, Eea, ee, eea i ea ea . Tę mutację w tym samym roku zanotowano też u kuców z Asturii (Hiszpania) (Royo LJ i in.(2009): Selección de reproductores basada en el genotipo del gen MC1R en las razas equinas Asturcón y Mallorquín).
Wszystkie trzy badania nie wspominają o jakichkolwiek anomaliach wyglądu, a otrzymanych wynikach. Możliwe, że nie analizowali oni tych kwestii, ponieważ musieliby posiadać/widzieć każdego konia i później porównać jego wygląd z wynikiem.
W mojej pracy szukaliśmy całkiem innych genów, bo kremowego i srebrnego. Pierwszym sitem w szukaniu odpowiednich osobników do badań był ich wygląd, czyli fenotyp. Chcieliśmy udowodnić, że na jego podstawie można całkiem trafnie wytypować i określić maść oraz że takie kolory w ogóle w populacji Polskich koni istnieją! Bo jeżeli jesteście w temacie, to bardzo dobrze wiecie, że w Polsce maści kremowych (oprócz izabelowatej), srebrnych, szampańskich, perłowych, overo, sabino, plamistych białych, dominujących białych i innych rzadkich się po prostu nie opisuje, bo nie ma ich w wykazie (od tego roku miały ruszyć jakieś zmiany, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie..).
Poszukiwania zajęły mi na prawdę sporo czasu, bo wytypować miałam około 50 koni, mniej więcej po połowie, co w przypadku maści kremowych nie było, aż takie trudne, ale gorzej było ze srebrnymi, bo ich jak na lekarstwo. Do nich zakwalifikowałam kilka koni w typie szlachetnym i konie zimnokrwiste, które po przewertowaniu masy zdjęć i rodowodów też trafiły do tej puli (bo ponoć w rasie rzadkością nie są, ale weź znajdź takiego). Wybierałam konie głównie opisywane jako brudne kasztany, bo one swym wyglądem najbardziej przypominały srebrne i mogły coś w związku z tym maskować. Po wynikach badań nie było takiego entuzjazmu, ponieważ żaden „ziemniak” nie był srebrny genetycznie. Co więcej część koni w wynikach wykazywała bardzo dziwną anomalię- genotyp pomiędzy gniadym, a kasztanem, którego jednoznacznie określić się na tej podstawie nie dało. Był to powód do przemyśleń i ponownych analiz, które wykazały, że przyczyną tego była właśnie mutacja ea . Te wyniki i wygląd tych koni wpędził nas w jeszcze większą zagwozdkę, bo wygląd nie odzwierciedlał analizy.
Powstało pytanie czy powodem tych zmian w fenotypie jest owa mutacja?
Tutaj do jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie na pewno przydała by się większa, reprezentatywna grupa badanych koni z rasy polski koń zimnokrwisty, bo to tylko w niej takie „kwiatki” wyszły. Mutacja jest to jedyny czynnik łączący te konie, co może dawać przypuszczenia, że ma ona jakiś wpływ ograniczający na czarny barwnik, możliwe, że przy udziale czynników nam nieznanych. Aby przekonać się o czym mowa zapraszam do zapoznania się z fotografiami zwierząt, które wcale na gniade nie wyglądają, a tak wykazują analizy ich genotypu:
Od góry po lewej: ogier Astor AA E ea, ogier Astor AA E ea, ogier Mat Aa Eea, ogier Bokser AA E ea i llacz Niunia Aa Eea. (ogiery-z-zimna-krwia.bloog.pl/ ogiery-z-zimna-krwia.bloog.pl/ chomikuj.pl/ bazakoni.pl/ chomikuj.pl)
Jest to powodem do mojego patrzenia z dystansem na maść srebrną u koni zimnokrwistych, tym bardziej, że badania polskie (Genotyping of coat color genes (MC1R, ASIP, PMEL17 and MATP) polymorphisms in cold-blooded horses bred in Poland reveals sporadic mistakes in phenotypic descriptions) wykazują dwa osobniki gniadosrebrne na ponad 400 badanych koni zimnokrwistych. Choć ich współautor mówi, że nie są w tej rasie wcale rzadkością- może od 2009 roku więcej takich znaleźli. Szkoda, że takie informacje nie są jakoś udostępniane, bo w końcu może byłby ktoś zainteresowany hodowlą w tym kierunku. No szkoda…